Coś cię boli? Zażyj laudanum!

„Kimże jest człowiek, co wymyślił laudanum? Dziękuję mu stokrotnie z całego serca” – Wilkie Collins

Paracelsus (1493-1531), wędrowny szwajcarski alchemik i lekarz od 1517 aż do śmierci podróżował przez Europę, bliski wschód, pragnąć zmienić skostniałą Europejską medycynę. Zamiast znanych od starożytności specyfików, zachęcał do stosowania esencji z nowego świata i dalekiego wschodu: witroli, eliksirów, sproszkowanych metali w destylowanym alkoholu. Propagował koncepcję, iż: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę (Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum)”. Wśród zalecanych przez Paracelsusa leków było laudanum, nalewka na bazie opium, która uśmierzała ból i pomagała zasnąć.

Sto lat później laudanum zostało spopularyzowane w Londynie przez Thomasa Sydenhama. Opracował on formułę jego przygotowywania, która stała się od tamtej pory standardem. Otrzymał przydomek „opophilos”, gdyż gloryfikował opium nazywając je „królową leków, czczoną od starożytności, niezrównaną w uldze w bólu, hamowaniu kaszlu i dolegliwości układu oddechowego, leczenia czerwonki i biegunki oraz dającej głęboki i regenerujący sen.”

Przepis: dwie uncje opium w pincie mocnego czerwonego wina lub porto, przyprawione szafranem, goździkami i cynamonem.

Przez dwieście lat wielkie, apteczne słoje były wypełniona tą nalewką w rdzawym kolorze, udekorowane złotym liściem z napisem Laudanum Sydenhamii.

W 1732 Thomas Dover, zaoferował coś lepszego niż nalewkę: Dover’s Powder. Innowacyjne opium w proszku, zmieszane z lukrecją i ipekakuaną, rośliną powodująca wymioty. W przypadku przedawkowania, miały zostać wywołane wymioty, co chroniło przed śmiertelnym przedawkowaniem. Aby kupić laudanum Sydenhama, pacjent musiał udać się do apteki ze swoją butelką, Dover Powder był już zapakowany i gotowy do sprzedaży. Został usunięty ze sprzedaży dopiero w latach 30 XX wieku.

Olejki z opium, pastylki, proszki, opatrunki, płyny do wlewów, maści, środek uspokajający Battleya, nasenny wyciąg z opium Gego, środek nasercowy Godfreya (zawierał 16mg opium w uncji płynu – Edinburgh Medical and Surgical Journal z 1808), syrop pani Winslow (zawierał 65mg morfiny w butelce. Nic dziwnego, że dzieci spały po nim jak aniołki) były sprzedawane na straganach, w barach, sklepikach narożnych dorosłym i dzieciom. Stosowano w leczeniu różnych dolegliwości m.in. dny moczarowej, bólu głowy, syfilisu, malarii.

W latach 50 XIX wieku liczba ludności zaangażowanych w sprzedaż opium wahała się pomiędzy 16000 – 26000. Surowe opium było przygotowywane w sklepie w porcje za pensa, cięte z bloku o wadze 1 funta, i pakowane w paczki. Wielu sklepikarzy sprzedawało własne preparaty opium. Rodziny często miały własne przepisy na nalewki na bazie laudanum, które były przekazywane z pokolenia na pokolenie.

„Najprzedniejsze tureckie opium wysuszyć, zmieszać z szafranem i gałką muszkatołową, dodać stężonego kwasu octowego i spirytusu rektyfikowanego, nalewkę odstawić na tydzień.” (Lonsdale Magazine, 1821)

„Ilość opium wprowadzonego do konsumpcji domowej w 1850 wynosiła 42324 funty, a w ciągu ostatniego roku wzrosła do 50368 funtów.” (Times, 8 marca 1852)

Laudanum było tańsze niż piwo czy wino, było dostępne nawet dla najmniej opłacanych warstw społecznych.

Przykładowe ceny:
3 tuziny butelek z wyciągiem z opium = 10 szylingów
20-25 pastylek = 1 pens
uncja = 3 pensy

Początkowo opium traktowano, jako najpopularniejszy medykament na niemal wszystkie choroby. Z czasem jednak było stosowane dla rozrywki, głównie przez pisarzy i poetów. Laudanum zażywał m.in. lord Byron, Shelley, Scott oraz Keats.

Na początku wieku lekarze nie rozumieli natury narkomanii i symptomów głodu narkotycznego. Do czasu ukazania się tekstu Thomas’a De Quincey’a nie dyskutowano o zgubnych skutkach zażywania opium, a oznaczenie, jako trucizna pojawiło się dopiero po uchwaleniu Pharmacy Act w 1868.

W 1821 na łamach „London Magazine” De Quincey opublikował swoje szkice „Wyznania angielskiego opiumisty”. De Quincey w obawie przed gruźlicą kupił po raz pierwszy laudanum w wieku 19 lat. Z czasem jego dzienna dawka wynosiła do 390, a potem 480 pastylek opium dziennie. Podobno zdarzyło mu się zażyć w ciągu doby 8000 tabletek.

Pod koniec wieku w „The Journal of Mental Sciences” został opublikowany anonimowy tekst zatytułowany “Confessions of a Young Lady Laudanum-Drinker”:

„Laudanum doprowadziło mnie do takiego stanu obojętności, że niczym się już nie interesowałam. Nie robiłam tez nic całymi dniami, ale opadałam na sofę i czytałam powieści, zasypiając co jakiś czas, pijąc herbatę. Moje zamężne siostry powiedziały, że zawsze wyglądałam na wpół oszołomioną i nie wiedziały, co robię. Moja pamięć stawała się fatalna. Głównym uczuciem była okropne zmęczenie, drętwienie na plecach. Miotałam się całymi dniami i nocami. Nie mogłam uleżeć w jednej pozycji więcej niż minutę i oczywiście sen nie wchodził w rachubę.”

Goodman i Gillman w „The Pharmacological Basis of Therapeutics” (1996) opisali przykładowe dawki laudanum w XIX wieku:

Krople i uncje:

1 kropla = 1/20 ml
20 kropli = 1 ml
1 uncja płynu = 29.5 ml
1 uncja płynu = 590 kropli
20 uncji płynu = 1 pinta

Wagowo:

25 kropli laudanum = 1 gran opium = 64 mg opium
1 gran opium = 64 mg opium = 6.4 mg morfiny
590 kropli laudanum = 23 ¾ grana opium
23 ¾ grana opium = 1,520 mg opium
1,520 mg opium = 152 mg morfiny

Jeśli jesteście zainteresowani tematem opium, odsyłam do wpisu Bluegate Fields i palenie opium

Bibliografia:

Paul Johnson „Narodziny nowoczesności”
Mike Jay „High society, the central role of mind-altering drugs in history, science and culture”
Louise Foxcroft „The making of addiction; The use and abuse of opium in nineteenth-century Britain”

Konsultacja chemiczna: Marcin Dolecki

Skomentuj